Lubicie straszne historie? Może chcecie wziąć udział w naszej? Przeczytaj początek tej historii i wyślij nam jej dalszą część, a będziemy ją kontynuować.
Cześć! To ja - Kamil. Mam 12 lat. Chodzę do szkoły w Dywitach. Pewnie coś o niej słyszeliście. Wiem,że dość pozytywnie zaczynam, ale to raczej straszna historia.
Zaczął się marzec, a więc przede mną najgorszy dzień roku - Dzień Kobiet! Wszyscy moi kumple napalają się na to jak nie wiadomo co. Kombinują co zrobić, aby ich prezenty były najlepsze. Ja tam mam wszystko gdzieś, więc chwilowo nie mam z kim gadać, bo to jedyny ich temat. Kiedy na jednej z przerw dyskutowali, czy lepsze będą czekoladki, czy biżuteria, ja szwendałem się po korytarzach. Kiedy zszedłem do korytarzy szatni, zauważyłem dziwne drzwi, na które jakoś nikt wcześniej nie zwracał uwagi. Zacząłem się zastanawiać, co za nimi się znajduje. Rozejrzałem się wokół siebie, ale nikogo nie było, więc po cichu do nich podszedłem. Przez chwilę miałem wrażenie, że jestem detektywem z jakiegoś kryminalnego filmu. Powoli i delikatnie nacisnąłem klamkę. Próbowałem je otworzyć, a one z głośnym skrzypieniem same się uchyliły. Bojąc się, że ktoś to usłyszał znów się rozejrzałem, lecz nikogo nie było, więc je otworzyłem.
Jak myślicie co tam znalazłem...
a) Prosty, ledwo oświetlony korytarz
b) Długie schody w dół
c) Dużą, okrągłą salę
d) Całkowitą ciemność
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez