Jak odbiera Powstańców Warszawskich współczesna młodzież- Czyli miasto 44

Film ukazał się w kinach już od 19 września 2014 r.Reżyserem jest Jan Komasa ,który jest dumny ze swego filmu.
Poczuć, zrozumieć wydarzenie sprzed 70 lat znali tylko ze szkoły. Młodzi aktorzy musieli dotknąć życia rówieśników z 1944 r. Poznać ich fascynacje, marzenia, lęki. Jak mówi reżyser.spotykaliśmy się z powstańcami. Oglądaliśmy filmy, Janek Komasa przesyłał nam linki do wywiadów, wspomnień. Czytałam: komuś cudem udało się przeżyć. Jedna osoba spośród setki rozstrzelanych. Zastanawiam się, co zadecydowało, że właśnie ten człowiek ocalał – zrządzenie losu, szczęście?

Potem oglądam dokument i widzę tego samego mężczyznę przy pomniku na jednej z ulic Woli. Opowiada: „Właśnie tutaj stałem, tu była moja mama, tato, młodszy brat, siostra i ja jako jedyny zacząłem biec przed siebie. Trafili mnie w nogę, ale jakoś uciekłem...”.
Chciałam wejść w 1944 rok totalnie. Poznać obyczaje, modę, zmienić sposób mówienia, uważać na te wszystkie „spoko” i „ok”. Na postawę, bo ci młodzi ludzie byli zawsze wyprostowani. I „jacyś”.

Dziewczyny wyglądały jak dziewczyny. Byłam zachwycona ówczesnymi ubraniami, odtworzyła je dla nas kostiumograf Dorota Roqueplo.
W filmie nosiłam pończochy i pas, a nie rajstopy, stanik szyty na miarę, nie współczesny. Szczegóły pozwalały poczuć rzeczywistość, w której żyła moja Biedronka. Krucha dziewczyna z mieszczańskiego domu, która w powstaniu musiała pokazać siłę i odwagę.
Względem ludzi "Miasto 44" to kino pełną gębą. Dowód na to, że polski Hollywood nie musi być wcale ironiczną utopią.
Autorzy artykułu:Bartek Grabowski & Wiktor Starczewski