Sobiepaństwo ENERGI

Kilka tygodni temu część Zatorza pozbawiona była prądu przez cały dzień. Była to wielka niewygoda dla mieszkańców okolic ulicy Puszkina. Nikt nas za to nie przeprosił, nie mówiąc już o tym, że nikt nas o tym nie uprzedził. Panowie przyjechali i wyłączyli. Nie była to awaria, bo prąd cały czas był, dopóki nie przyjechali na Puszkina ludzie z Energi. A więc nie była to nagła awaria, a raczej zaplanowana wcześniej praca.
Pytam: dlaczego nikt o tym nie uprzedził mieszkańców? Wystarczyłoby obwiesić klatki schodowe powieloną informacją, takie trudne to to przecież nie jest. I klatek schodowych też nie są setki. Najwidoczniej jednak Energa uważa, że firmie wszystko wolno, że to mieszkańcy są dla Energi, a nie na odwrót.
W międzyczasie była jeszcze jedna przerwa w dostawie prądu, a w dniu dzisiejszym zdarzyło się to już dwa razy (jak na razie, dzień jeszcze trwa). Znowu bez uprzedniej informacji. Dlatego na zakończenie zacytuję klasyka: "ENERGO, nie pracuj w ten sposób".