Quantcast

Piątek, 22 listopada 2024. Imieniny Cecylii, Jonatana, Marka

Podziel się:

Podziel się:

Bo piesek musi się ochłodzić...

Czas wakacji, urlopu kojarzy się wielu z nas z odpoczynkiem, relaksem i nabraniem energii na kolejne wyzwania, jakim będziemy musieli sprostać w pracy. Czy jednak czas rozkosznego lenistwa oznacza, że nasz mózg także zostaje odłączony i wypoczywa?

Korzystając z letniej pogody i mnóstwa wolnego czasu wybrałam się wraz z rodzinną nad przepiękne jezioro Pluszne i urokliwą plażę w Pluskach.

Pochodzę z regionu gdzie wody i lasów ze świecą szukać, więc kiedy mogę w wolnej chwili skorzystać z dostępnych tutaj na każdym kroku dobrodziejstw przyrody jestem po prostu szczęśliwa jak dziecko. Chociaż region Warmii i Mazur zwiedzam już kilka ładnych lat wciąż nie mogę nasycić się pięknem krajobrazów, jakie tutaj spotykam. Kiedy więc znajdę się nad czyściutkim jeziorem wśród szumiących lasów z dobrą książką i w dobrym towarzystwie to wydaje mi się, że trafiłam do raju.

Muszę tylko dodać, że w skład mojej rodziny wchodzi 8 letnia córka i mąż - też pasjonat ciszy i spokoju. Już rozpakowaliśmy plażowy ekwipunek, już znaleźliśmy zajęcie naszemu dziecku i już zamykam oczy na wygodnym leżaczku marząc o afrykańskiej opaleniźnie, kiedy nagle zostaję orzeźwiona lodowatą wodą i obłożona maseczką z błota przez biegnące z wrzaskiem dzieciaczki. Pomyślałam, że szykuje się niezła sensacja i w warmińskim jeziorze pojawił się rekin, dlatego biedne dzieci uciekały z wody pod bezpieczne skrzydła rodziców - rozglądam się, więc licząc na ciekawy temat prasowy, ale nic z tego. Mąż widząc moją „radosną” minę uspokaja - to tylko dzieci pewnie chciały podzielić się czymś ważnym z opiekunami i dlatego nie zwróciły uwagi na innych użytkowników plaży. I tylko córka patrzy z wyrzutem, bo pamięta miliony razy przypominane - nie biegaj, bo może to innym przeszkadzać.

Wyciszam się, więc i ponownie zamykam oczy, aby juz po chwili zostać obryzganą błotem i wodą przez kolejną grupkę dzieciaków, biegnących w stronę beztrosko biesiadujących rodziców machających w ich stronę zza chmury dymu unoszącej się znad grilla. Oczywiście deptanie po cudzych kocykach, przewracanie po drodze niezdarnie jeszcze drepczących maluszków nie wzbudza ich sprzeciwu.
Aby nie eksplodować postanawiam ostudzić mój krewki charakter w chłodnej wodzie i wtedy dopiero się zaczęło. Beztrosko wbiegające do wody dzieci, urządzające wodne bitwy grupki młodocianych pływaków, chlapiące na prawo i lewo bez żadnego szacunku dla innych użytkowników i stada gigantycznych dmuchanych zwierzątek ewentualnie monstrualnych rozmiarów pontonów, które tworzą istny slalom gigant dla normalnego niczym nieobładowanego pływaka.

Zażywszy kąpieli z radością, że w ogóle przeżyłam ten wodny relaks wychodzę na brzeg a tutaj piesek, który nie tylko rzuca się na każde wchodzące dziecko, także moje, ale jeszcze pływa wśród młodych adeptów wodnych sportów. Właścicielka pieska widząc moje zniecierpliwienie i wijąca się wokół mnie moja latorośl ze strachu przed ugryzieniem zapytała z szerokim uśmiechem:, Co córeczka boi się pieska i dodała: tak gorąco, że piesek musi się ochłodzić…

Nie chciałabym wyjść tu na oszołomiona, czepiającą się niewinnych dzieciaczków i rozkosznych zwierzątek znerwicowaną babę, która nie ma za grosz zrozumienia i tolerancji. Chciałabym pobudzić jedynie do myślenia beztroskich rodziców i miłośników czworonogów. Przecież wystarczy odrobina szacunku i zastanowienia się nad tym, że nie jestem sam w ogólnie dostępnym miejscu publicznym.
Z doświadczenia wiem, że nawet najmniejszemu dziecku wystarczy wytłumaczyć, na czym polega właściwe współżycie społeczne i ono zrozumie, no może po kilku dodatkowych wskazówkach. Milusińskie czworonogi mogą zażyć ochłodzenia chłodnym prysznicem czy dużą miską wody, którą wypiją w cieniu pod drzewkiem w bezpiecznej odległości od innych użytkowników plaży.

Bo czasami tak myślę, że zarówno rodzice jak i właściciele czworonożnych pupilków zapomnieli, że podjęli się wychowania i opieki, co wiąż się z obowiązkami i wyrzeczeniami … niestety.
Apeluje też o przypomnienie sobie, na przykład korzystając ze słownika, co oznacz wzajemny szacunek i wrażliwość na potrzeby innych – wypoczywajmy, ale i pozwólmy wypoczywać innym, a życie będzie wtedy takie piękne.
Artykuł został umieszczony przez naszego użytkownika na jego profilu: Izabela Danilewicz oraz opublikowany na portalu Olsztyńska24: Bo piesek musi się ochłodzić...
Oceń artykuł:

5.00

(1)